Nigdy się nie spodziewałem tego, że posiadanie odmiennej opinii na dany temat będzie świadczyło o tym, że ktoś stracił kontakt z rzeczywistością. Niestety, ale socjaliści umorusani w pewnej wspólnocie mikronacyjnej są zmuszeni do utrzymania jednego modelu opinii. Nawet najmniejsze odchylenie się od głównego nurtu pojmowania rzeczywistości mikronacyjnej stanowi o zatraceniu v-rzeczywistości tego, kto raczył taką opinię wydać. Oprócz tego, posiadanie innego zdania na temat tego, co się dzieje w mikroświecie wskazuje na fakt, że dana osoba nie ma życia realnego. Dla mnie to jest tak nieprawdopodobne, absurdalne i zakłamane postrzeganie rzeczywistości, że aż się to w głowie nie mieści, ale socjalistów jakoś nigdy nie rozumiałem i nigdy nie zrozumiem, bo to co próbują wszystkim wmawiać, aby za wszelką cenę wyszło na ich jest po prostu obrzydliwe. Specjalnie sięgałem po tak skrajne argumenty, aby sprawdzić jak ta zgraja zareaguje i się okazało, że reagują prawidłowo tj. zakłamują rzeczywistość do tego stopnia, aby czytelnik się nie połapał, że to, co robią jest pewną skrajnością. Wystarczyło polać ich bialutkie poczynania czernią, aby otrzymać szarą rzeczywistość, która jest skrywana za wszelką cenę. Nie jeden rozsądny człowiek zauważa tę skrajność kreowaną przez mikronacjonalistów bez żadnego poważniejszego eksperymentowania i ja się cieszę, że ta Wasza zabawa w mikronacje stanowi dobrze ugruntowaną niszę, bo aż strach pomyśleć, co by było, gdyby było inaczej.
Już ostatni raz mam zamiar przeanalizować to, co napisała sarmacka gazeta "Vzmiany", która jak na sarmackie tendencje trzyma poziom zbliżony do większości mieszkańców zamieszkujących na tamtejszych terenach, czyli bliski zeru.
Czasem w powietrzu unosi się zapach kiełbasy. Taki specyficzny, czasem nawet z sosem czosnkowym, po którym można poczuć, że ktoś przed chwilą grillował. Ale czasem też unosi się taki zapach kiełbasy dający do zrozumienia, że osoba w pobliżu straciła kontakt ze światem, a jedyne co potrafi, to iść do monopolowego po następny napój, utrzymujący osobę w błogiej nieświadomości i własnym świecie.
Naprawdę nie wiem, co jest złego w posiadaniu własnego świata i pojmowaniu go na swój własny sposób. Nie wiem, co jest złego w wydawaniu opinii odbiegających od przeważającej tendencji. Nie wiem, co jest dziwnego w pewnego rodzaju indywidualności. Rozumiem, że ten, kto nie trzyma sztamy z większością jest po prostu jakimś psycholem, który stracił kontakt ze światem? Skoro tak chce większość mikronacyjna, to niech tak będzie, tylko, że fakty są inne, a jak Państwo chcą zakłamywać rzeczywistość do tego stopnia, aby zadziałał paradygmat goebbelsowski, bo tak łatwiej, to Państwa sprawa. Mnie uczono, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Chcą Państwo kąpać się w swych wygenerowanych kłamstwach, aby przykryć prawdę, to się miziajcie i maziajcie, a ja już Wam po prostu nie będę przeszkadzał i pozwolę Wam kreować ujednolicony świat mikronacji bez mojego odmiennego postrzegania rzeczywistości, bo nawet się nie umiecie uczciwie bronić.
Taki oto zapach kiełbasy od niedawna unosi się na Planecie Mikronacje, mimo że Wurstlandia od dawna (dzięki Wandzie!) nie istnieje i nie zanosi się na jej reaktywację.
Nie martwcie się. Nic już nie powstanie, aby Was zadowolić. Dążycie do ustanowienia jednego świata mikronacji bazującego na jednych zasadach i totalnym podporządkowaniu.
Słowa najczęściej używane w tej gazecie to “socjalizm”, “hitleryzm”, “nazizm”, “faszyści” “komuchy” i “k***y”. Oprócz tego słowotok wulgaryzmów, których by się powstydził nawet najbardziej żżyty ze swoją kulturą Wandejczyk (bo widzicie, Wandejczycy klną jak szewcy, ale przynajmniej robią to z niejaką klasą, nie co drugie słowo i rzadko nazywają ludźmi “k***ami”).
Osobiście nigdy nie użyłem słowa faszysta, bo nigdy nie pisałem o Mussolinim. Zresztą, kogo to obchodzi. Ponadto, nie rozumiem tego porównywania do Wandejczyków... Nigdy w tej gazecie nie napisałem artykułu, w którym wulgaryzmy stanowiły 1/2 bądź 3/4 z całego tekstu. Rozumiem, że używanie kurew z klasą polega na opasaniu ich odpowiednim przymiotnikiem? Wasze zawsze jest bezbłędne, ale jak ktoś nie przynależy do Was, to już jest gorszy. Pamiętajcie, że jest jeszcze wzór odwrotny ustanawiający totalnie inną rzeczywistość, w ktorej prawdopodobnie stalibyście się malutcy.
Wiele jest w prasie mikronacyjnej niepochlebnych wpisów skierowanych przeciw różnym ekscelencjom, wielmożom i innym. Jednak żaden z nich nie otrzymał takiej atencji jak Indagacje. Może dlatego, że tabloid atakuje wszystkich po kolei i w prawie każdym poście przywołuje postać Hitlera, Goebbelsa lub obozy koncentracyjne, wszystko przyrównując do tych person czy rzeczy jakże niezasłużonych dla historii świata.
Oczywiście, że zasłużonych. Powinniście być im wdzięczni, że ustanowili wzorce, dzięki którym postępujecie w mikronacjach. Jesteście ich niezaprzeczalnymi fanami. Zresztą, nie tylko Wy. Argument, że wszystko do nich porównuje jest na poziomie rozpieszczonych dzieciaczków bawiących się na podwórku. Poza tym, nigdy nikogo nie porównałem do Hitlera czy Stalina. Jeżeli ktoś wyznaje zasadę, że przyrównanie do ideologii, którą Ci Panowie wyznawali jest jednoczesnym porównaniem do ich nieskromnych osobistości i zaraz będą tworzyć obozy zagłady zabijając w nich ludzi, to to jest idiotyzm z najwyższej półki. Zresztą, kilka dość ważnych person w mikroświecie już udowodniło, że są skończonymi idiotami pomimo, że się uważają za wielkich mędrców. Tylko zastanawiam się po co Wam to mówię - zdecydowana większość i tak ma zakodowany w swych mózgownicach jeden wzór i po prostu tego nie rozumie.
Tylko dlaczego pod Królewskimi Indagacjami jest tyle komentarzy i tyle osób z zapartym tchem śledzi, kogo nowego obsmarują dzisiaj?
Wiecie, co? Zostawie Wam już ten prasowy monopol, bo po prostu Wasze argumenty już mnie brzydzą. Niech Was śledzą. Niech Was komentują. Niech Was czytają. Przepraszam, że napisałem tyle artykułów. Przepraszam, że użyłem w nich słów, które Was obrażają. Przepraszam, że się nie zgadzacie z tym, co napisałem. Przepraszam Was za to, że pisałem niezgodnie z Waszymi zachciankami. Przepraszam, że Was nie rozpieszczałem. Przepraszam Was za to, że Zanik żyje. Przepraszam Was za moją matkę. Przepraszam Was za mój świat! Życzę Wam wszystkiego dobrego. :)
Na koniec dodam, że owy artykuł jest moim ostatnim w świecie mikronacji i jeszcze dzisiaj złożę rezygnację na ręce Ludwika Bourbona.
Z największym poważaniem
Paweł Zanik