Słowem nieotuleni właściwem
Łańcuch na szyji ich zawiesiłem
Słowa i zdania wymyciu ulegają
Ich życzenia się wyłaniają i spełnienia dosięgają
Tak oto ich prawda wygląda
A Nas zaczyna głaskać Hadesu ręka
Przyszło to, co przyjść miało
Radość na twarzy umalowało
Wiem, co widziedzieć miałem
Wierzę, w co mówić miałem
Służę sobie, a reszta służyć każe sobie
Liny powieszone, karabiny wystawione
Broń się, bo Cię bronią postraszą!
Słowa się Oni zawsze przestraszą
I nie pozwolą się straszyć
Poczną Cię usuwać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz