Czas na chwilę skończyć z przedstawieniem świata mikronacji w formie obrazków, a skupić się na tym, co piszą mikronacjonaliści.
W pierwszy ogień wrzućmy sobie niejakiego Marcela Hansa, jednego z ojców założycieli Królestwa Trizondalu oraz RSiT, który głosi czasem takie rzeczy, że naprawdę można chwycić się za głowę. Żeby Czytelnicy nie zarzucili mi tego, że moje wywody są wymysłem, to oprę się na przykładach wypowiedzi poszczególnych v-bohaterów, a potem je przeanalizuje.
"Dziwi mnie, dlaczego Pel nie chce przysłużyć się światu i wykonywać map zgodnych z wolą wszystkich. Byłby wtedy osobą cenioną i poważaną." (źródło: http://trizondal.org/forum/viewtopic.php?f=38&t=3694&start=10)
Mapowanie mikroświata to istny cyrk na kółkach, który gdzieś jeszcze tam objazdowo występuje. Jak słyszę, że znowu chcą rozmawiać o jednej mapie mikroświata, to sobie wyobrażam stado małp bujających się na lianach rzucających w siebie bananami - małpa, która ma dopiero zielonego banana musi się spuścić z liany, na której wisi od jakiegoś czasu i wspiąć się na tą, gdzie żółtobananowcy urządzili sobie raj w koronach drzew. Potem nie dziwota, że z mapowania mikroświata wychodzi małpowanie mikroświata.
Patrząc na ten cytat, to się zastanawiam, czy ten, kto nie chce tworzyć czegoś dla mikroświata i jednocześnie nie będzie się zgadzał ze wszystkimi, to ma przerypane do końca swych v-dni? Czyżby to był znak, że ktoś ma zamiar budować obozy pracy podpięte pod jedną myśl polityczną? Po tym, jakby się dana osoba dostała do tych obozów, to wówczas owa osoba dopiero byłaby szanowana i osiągnęła by jakąś cenę przetargową? Tak sobie myślę, czy człowiek podporządkowujący się woli wszystkich czy tam pewnej większości będącej u władzy może dopiero zasłużyć na karteczkę ze swoją ceną, a w przeciwnym wypadku, to już nie...
Straszne to jest, jeżeli ocenia się ludzi zamieszkałych w mikronacjach po tym, czy potrafią się podporządkować i potem na podstawie tego uważa się ich za poważanych bądź też nie, czy, co gorsza, za cenionych bądź też nie. OPM zresztą dystrubuowało ulotki (widziałem na własne oczy) mówiące o spełnianiu marzeń z realnego świata w świecie mikronacji, o spełnianiu największych pragnień i o ile dobrze pamiętam, to był tam zapis o kreatywności i wyobraźni. Tu się nagle okazuje, że potrzeba czegoś więcej, czegoś, czego mało kto by się spodziewał - podporządkowania się łże-elicie.
Cóż, ocenianie, kategoryzowanie i selekcjonowanie to typowe koniki dla większości polskich mikronacjonalistów. Lubią sobie poujeżdżać te niedokarmione szkapy. Lubią sobie powozić swe zramolałe cielska na łamliwych kręgosłupach nowych mikronacji, czy nawet mikronacjonalistów.
Typowa szlachta i arystokracja wkroczyła na v-salony ze swymi poronionymi zwyczajami.
Autor: Skompromitowany Herezjasz
http://forum.trizondal.org/viewtopic.php?f=13&t=4761&start=10 HOT! HOT! HOT! Nepotyzm i kumoterstwo na forum Trizondalu?
OdpowiedzUsuńProszę jaśniej, bo nic z Pana komentarza nie rozumiem.
UsuńCzy będzie kolejny artykuł o kimś pokroju Marcel Hans?
OdpowiedzUsuńBędzie, o ile te osoby wcześniej nie v-zdechną. :)
UsuńMapy Pela są do dupy, choć sam Pel jest sympatycznym człowiekiem, którego miałem sposobność przy jakiejś tam okazji poznać. Mapy oparte o twórczość Stefanosigosa/O'Rhady/Radzieckiego (tak, tego wandejskiego lewaka) są bdb. To się daje zrobić. Gdyby Pel poświęcił swoje zdolności i czas na coś innego niż zaklinania rzeczywistości, Pollin zyskałby świetnego kartografa.
OdpowiedzUsuńTu nie chodzi o to, czy jego mapy są do dupy, czy też nie. On się opiera na swojej wyobraźni i przedstawia mikroświat tak jak on go widzi. To właśnie jego odmienne spojrzenie na v-świat wprowadziło do mikronacji nieco kontrowersji, a co za tym idzie pewną dyskusję = aktywność!
UsuńBędzie poświęcał czas na to, na co on samu uzna za słuszne. Jak ma ochotę na zaklinanie rzeczywistości, to niech ją zaklina, do jasnej cholery!
A O'Rhada nie jest zaklinaczem rzeczywistości? To jest jego wizja i jego wykonanie nie mająca żadnego odwzorowania w rzeczywistym ulokowaniu v-krajów. Po prostu, mikroświat przyjął pewne ulokowanie krajów, bo ktoś już kiedyś tak postanowił i tak ma być. Pel Nander ma kreować nowy v-świat poprzez wirtualne odkrycia geograficzne i ma być wizjonerem, jeżeli on sam tego chce, a nie jakaś swołocz będzie mu mówić, co on ma robić i kim on wówczas będzie.
Przecież mikroświat lubi porównywać i zabawiać się w "znajdź 10 różnic pomiędzy obrazkami", a potem się chwalić całemu światu, co odkryli i jacy to oni mądrzy. Mikroświatu należy dostarczyć bardzo dużo rozrywek polegających na ocenianiu i komentowaniu, aby nie atakowali wizjonerów z błahych powodów.
Pomimo tego, że Pel Nander czasem dodaje na micropedię lub na mapę jakieś ciekawostki budzące kontrowersję, to jednak uważam, że jest to osoba zasłużona dla V-świata. Świadczyć może o tym liczba edycji na micropedii, która zbliża się do siedmiu tysięcy. Pomimo tego, że mapy swojego autorstwa mógłby poprawić, to uważam, że w ogólnym rozrachunku dobrze przysłużył się naszej społeczności.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że zasłużona i Marcel Hans bredzi mówiąc, że on dopiero będzie ceniony, kiedy się podporządkuje woli wszystkich.
UsuńCeniony za pracę kartograficzną - to miałem wówczas na myśli. Sama Micropedia to jest to, co zawdzięczamy w dużej mierze (obecnie) Pelowi.
OdpowiedzUsuńObecnie, a za 5 lat już nie?
OdpowiedzUsuń