Stanowienie granic
ustało. Znajomość dróg wyznaczona przez przydrożne słupy. Wbite głęboko w glebę
stanowią niewzruszenie. Puszczone staruchy środkiem jezdni padają ze zmęczenia
i się wylegują na rozżarzonym asfalcie. Poparzone mordy przyciskają mocniej i mocniej,
aż wizerunek twarzy zejdzie im do końca. Ubaw straszny mają, gdy twarzy nie
mają. Salwy śmiechu i rozpaczy odpalono, fanfary zagrano, ale nikt już się nie
podniósł. Na czworakach kroczyli jakby się uczyli dopiero chodzić. Szukali
odwagi, aby stanąć na własne nogi. Starcy znowu stali się dziećmi zgodnie z gerontologią.
Osoby bardzo mocno
posunięte w czasie (starzy wyjadacze w mikronacjach) mają wiele wspólnego z
dziećmi. Mianowicie, mają wewnętrzną potrzebę, aby ktoś się nimi opiekował,
zabawiania ich i przynoszenia im coraz to wymyślniejszych zabawek, aby byli
dostatecznie uszczęśliwieni i nie marudzili. Ponadto, umysł starców i staruszek
ulega pewnemu otępieniu, stają się niezaradni, mają ewidentne zaburzenia
poznawcze i pamięciowe, ich mowa staje się wyświechtana i nielogiczna. Mają
tendencję do przybierania pozycji leżącej, jakby ćwiczyli leżenie w trumnie. Do
przekazów obrazowych dążą, bo czytanie uniemożliwiają problemy ze wzrokiem i
jakże znane Polaczkom - przyzwyczajanie do leżenia tj. nic nierobienia. Wolą
słuchać niżeli czytać, bo to łatwiejsze i mniej monotonne. Przybrali nawet
stałe nawyki do oceniania innych tj. kto jak ma się ubrać w ten słoneczny
poranek pomimo, że oni ubierają się w trzywarstwowe futra. Kto jak kto, ale są
nawet w stanie ocenić Ciebie swą miarą. Musisz się do nich przypasować, aby
wejść w sukienki, które Ci proponują. Stetryczała obsesyjność i nachalna
nieumiejętność radzenia sobie w podstawowych czynnościach v-życiowych.
Młodzi wyjadacze zaczęli
sięgać do tego, co psychizmem obrosło. Do tego, co stare taborety zasadziły i
zaczynają to wcinać bez opamiętania. Niczym wygłodniałe króliki puszczone wolno
na pole z marchwiami.
Autor: Skompromitowany Herezjasz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz