Błędy powtarzalne. Bezmyślnie nadrukowywane w gazetach. Ludziom się nawet
nie chce sporządzić własnego artykułu opartego o własne przemyślenia. Banda
idiotów uważających się za Panów tego świata. Ilekroć spoglądam w obce gazety
widzę bezmyślne podporządkowanie się prymitywnemu ukazaniu v-rzeczywistości.
Bandę gimbusów uczęszczających na studia wyższe opowiadającą się za większością
pozbawioną swego własnego zdania. Mnogość gazet mikroświatowych jest odwrotnie
proporcjonalna do zróżnicowanych poglądów na daną sytuację. Niezwykła radość we
mnie się wzbiera na myśl, że ustanowienie jednego wzoru pojmowania tego
v-świata wpędzi ich rychło do grobów cudzych.
Zastanawiam się od pewnego czasu czym jest „hamskość”, a może raczej „chamskość”
dla niektórych osobników wiodących swój prym w czeluściach tego świata. Czym do
cholery jest prymitywizm otulony wulgaryzmem? Jakby się uprzeć to v-życie jest
tylko i wyłącznie prymitywną formą aktywności. Może samo HA jest całkowicie
inaczej odbierane od CE HA. Powtarzalność artykułów wypluwanych przez
alrajńskie i surmeńskie gazety jest niezwykle podobna - poza tymi nieszczęsnymi
HACEHAmi. Ciekaw jestem, co autorzy tych dwóch artykułów mieli na myśli. Zakładam,
że chcieli się przypodobać tym dupkom z Trizondalu. Traktat ich łączący musi w
tym przypadku zadziałać niczym prezerwatywa przy stosunku z byle jaką kobieciną
nazywaną pieszczotliwie - dziwka. Muszą się wypowiadać tak, aby nie urazić
strony, z którą łączy ich papier, nic niewarty papier. Jestem ciekaw, jak
bardzo są w stanie się pochylić między sobą, aby się nie wychylić za bardzo ze
swymi prawdziwymi intencjami.
To jest naprawdę słodkie, że jeden o drugiego dupę dba. Tak słodkie, że aż
przesłodzone i mdłe. Taki pederastyczny odchył mający na celu umilić odbyt
partnera. Oni naprawdę lubią robić sobie dobrze. Takich zboczeńców
dyplomatycznych to świat mikronacji dawno nie widział. Totalna dewiacja
pseudoseksualna pomiędzy v-nacjami się zrodziła. My Wam tak, to Wy za tydzień
Nam inaczej. Albo jak nam coś będą robić (odcinać co nieco np. pępowinkę) , to
nie zapomnijcie mówić, że to My mamy rację, bo jak ich poprzecie, to skończy
się mizianie, lizanie i wkładanie. Potem to możecie sobie szukać innego
partnera, z którym będziecie sobie odprawiać różne orgie. Szanowni Państwo,
świat mikronacji domaga się stosunków opartych na papierze, poprzez który będą
sobie nawzajem wkładać… Przez papier będą sobie robić dobrze! Odrażające!
Nie dość, że czerwony dominuje w mikroświecie, co oznacza poziom krytyczny,
to jeszcze gejowatych stworów tu brakowało, aby sobie umilali v-życie jakimiś stosunkami
i to jeszcze publicznie. Publicznie sobie wkładają – takie obrzydliwości to
tylko w mikroświecie!
Na zakończenie zwracam się do tych normalnych mikronejczyków – chrońcie swe
dupy przed najeźdźcami z gejem na ramieniu.
Autor: Skompromitowany Herezjasz
Kolega redaktor wylał dużo błota, tylko nie bardzo wiem na kogo. Bo w swoim zapale nie rzucił żadnym nazwiskiem. Nie wiem też które gazety są prowadzone przez cyt.: "gimbusów"?
OdpowiedzUsuńErick Monde
Głównie pisałem o redakcji gazety al-rajńskiej (Dar Al-Hayat) oraz surmeńskiej (Gazeta "ΠΡΑΒΔΑ"). Jedna z tych redakcji popełniła błąd w słowie "chamskość"(al-rajńska) pisząc je przez "h", a potem surmeńska gazeta napisała ten sam urywek artykułu przez "ch". Gdy ten artykuł się ukazał v-Arabusy błąd poprawiły, ale artykuły w obu gazetach są identyczne opierające się głównie na stwierdzeniach zawartych w oświadczeniu Pana Hansa, które zostało zamieszczone w gazecie trizondalskiej.
UsuńWylałem pomyje na osoby, które się szczycą z zawierania nic nieznaczących stosunków pseudoseksualnych na papierze, a potem eksponują swój stosunek w gazetach i innych publicznych miejscach totalnie się podporządkowując swym partnerom, z którymi dany stosunek uprawiają.
Poza tym, proszę nie traktować moich artykułów zbyt holistycznie. Nie piszę o wszystkich mikronejczykach umoczonych w dane sprawy ujęte w artykule, bo wiem przecież, że są jakieś wyjątki stanowiące pewną mniejszość. :)
P.S.
UsuńNazwiska są niepotrzebne. Poznacie ich po owocach. :)