wtorek, 16 kwietnia 2013

Do czego są nam mikronacje?

Mikronacje to nie tylko forma wirtualnej rozrywki. To także substytut świata rzeczywistego. Pytanie tylko dlaczego ten substytut jest mikronacjonalistom potrzebny. Wydaję mi się, że odpowiedź na to pytanie jest większości znana. Mianowicie chodzi tutaj o realizację samego siebie w dziedzinach nieosiągalnych w świecie rzeczywistym. Dlaczego są one nieosiągalne? Dlatego, że albo jest stanowczo za duża konkurencja w danej dziedzinie, albo nie ma pola do popisu, lub po prostu brak odwagi aby w tzw. realu spróbować osiągnąć to co próbujemy osiągnąć w tzw. wirtualu. Dodatkowo wchodzi tu fakt taki, że w mikronacjach czyny nie przynoszą za sobą konsekwencji, a co najwyżej to, że wirtualna postać, którą wykreowaliśmy, zostaje "spalona" i trzeba odrodzić się pod innym wirtualnym imieniem bądź nazwiskiem.
Wyróżniamy wirtualne państwa o wszelakim charakterze, ale systemy i ideologie polityczne zostały zaczerpnięte z tzw. reala i generalizując można wyróżnić osoby o poglądach prawicowych, centrowych oraz lewicowych. Jako iż nie ma konsekwencji czynów, jak już wyżej nadmieniłem, skrajności biorą górę przez co w mikronacjach toczy się walka przede wszystkim lewaków i tzw. monarchofaszystów. Ten brak konsekwencji czynów oraz pewna anonimowość w stosunku do świata rzeczywistego, pozwala na pokazanie swoich prawdziwych poglądów, tj. niezdeformowanych przez anormalną poprawność polityczną obowiązującą w tzw. realu, choć wielu i w tzw. wirtualu chce ją narzucić.
W mikronacjach obserwuje się całą masę lewaków i monarchistów. A dlaczego? Lewacy, jako iż mają olbrzymią konkurencję lewaków w świecie rzeczywistym, nie starcza dla nich koryta. Internet jest to zaś koryto bez dna, gdzie można chore ideologie głosić oraz wprowadzać. Monarchiści zaś nie posiadają w ogóle w świecie rzeczywistym swego koryta, toteż muszą je wykreować od zera, oczywiście najprościej w internecie. I tu z pomocą przychodzą mikronacje. Tworzy się wirtualne państwo lub do jakiegoś się dołącza i tym samym możemy się samodoskonalić, choć w przypadku lewicowców należałoby użyć określenia pogłębiania własnej głupoty.

6 komentarzy:

  1. Obawiam się, że w mikroświecie jest już tylko jedna mikronacja prowadzona przez gówniarzy wychowanych na facebooku i to właśnie do tej jednej mikronacji próbują się dokoptować mniejsze bądź większe mikronacje tworząc tak zwane kółko wzajemnej masturbacji. Nic innego jak układ zamknięty.

    Wystarczy wejść na rykowisko Sarmatów, aby się dowiedzieć, co mam na myśli. Tamtejsze gnojki i idiotki wzięte razem do kupy uważają, że trzeba być Sarmatą, aby móc się tam wypowiadać. Ewidentnie widać, że w tamtych sferach obowiązują skrajne zasady wyznawane przez Pana A.H. w III Rzeszy. Pan Adolf również mówił, że trzeba być wysokim blondynem o błękitnych oczach, aby zasłużyć sobie na miano człowieka. Tam trzeba być Sarmatą.

    Mikronacje nie są tylko pod okupacją czerwonych skurwysynów, ale także pod okupacją wyznawców zasad nazistowskich głęboko ugruntowanych w "Mein Kampf", które doszczętnie burzą fundamenty mikronalizmu i tak naprawdę to jest główny powód dlaczego mikronalizm cierpi na niedostatek ludzi. Nikt o zdrowych zmysłach nie chciałby się w tym babrać nie mając możliwości wzięcia za mordę jednego z tych okupantów i zrobienia z nimi tego samego, co oni robili z ludźmi podczas II WŚ i w czasach powojennych.

    Wszędzie kurwa są jakieś normy wypowiadania się, ostra cenzura i co gorsza ludzie, którzy to popierają. To musi upaść prędzej czy później pomimo, że ten imbecyl de Lima (sclavinistyczny Sarmata) uważa inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli uważa Pan, że używanie wulgaryzmów i prostackich słów jest lepsze niż przestrzeganie jakichkolwiek norm poprawności językowej? Dlaczego niby ma być to lepsze, skoro to samo można wyrazić w sposób piękniejszy i przystępniejszy.

    Proszę mi wierzyć, że razi mnie to, gdy ktoś rzuca na prawo i lewo wulgaryzmami, dlatego najmniej szacunku mam dla Wandejczyków.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę Pana, proszę nie mylić poprawności językowej z poprawnością polityczną, bo to o niej jest mowa w artykule. Sam nie używam określeń powszechnie uważanych za wulgarne w publicznych, oficjalnych wystąpieniach, jednocześnie nie bojąc się określeń dosadnych.
      Należy też nadmienić, że piękno jest względne i tak np. obrazy namalowane przez wielkich abstrakcjonistów są sprzedawane za grube miliony, choć takie bohomazy potrafiłoby namalować 5 letnie dziecko lekko przyćpane szczawiem i sfermentowanymi mirabelkami.

      Usuń
    2. Szanowny Anonimie,

      Wulgaryzm jest środkiem stylistycznym powszechnie używanym i należy go dopuszczać do użytku publicznego w celu podkreślania swych myśli. Nie mówię tu o używaniu wulgaryzmów wsadzanych co drugie słowo, bo to dopiero świadczy o pewnym zmarginalizowaniu czy tam pewnym prostactwie. Tylko należy dać ludziom większą wolność wypowiadania się na różne sprawy bez żadnego debilnego administratora, który będzie karał za każde słowo, których nie rozumie lub działa pod presją społeczeństwa i zrobi wszystko, co społeczeństwo będzie mu kazać. Ostatnio nawet mnie wyrzucono z terenów sarmackich za wyrażenie, że nowy władca Sarmacji musi umieć się znaleźć w sarmackich szczynach. Tu nie ma żadnego wulgaryzmu, ale sporo ludzi zostało tym stwierdzeniem urażonych. Dlaczego? Bo są zakompleksieni i najprawdopodobnie rozpieszczeni.

      Jeżeli będziecie traktowali wypowiedzi ludzi za lepsze bądź gorsze pod względem jak ktoś pisze, a nie co pisze, to będziecie bardzo często, między innymi przeze mnie, traktowani jak ludzie dokonujący selekcji na ludzi pięknie piszących i brzydko piszących, a tym samym będziecie nazywani socjalistami takimi samymi jak Hitler czy Stalin. Zresztą nie dziwię się, że tak podchodzi się do ludzi w mikronacjach skoro w polskich szkołach istnieje bez żadnego wątpienia ohydny socjalizm, gdzie na piedestałach stawia się ludzi "naj", a reszta to swołocz, która ma się cieszyć, że skończyli szkołę.

      Ja mówię stanowcze NIE takiemu traktowaniu i na pewno nie dostosuję się do norm, w których wszyscy mają mówić pięknym i literackim językiem. Nawet nie wiecie, jak wiele osób boi się wypowiadać, bo się zastanawia, czy to co napiszą kogoś nie urazi i czy to jest aby na pewno stosowne czy tam przystępne... W świecie, gdzie dominują socjaliści nawet kurwa język musi być dostosowany, bo jak się zrobi błąd, to albo Ciebie wyśmieją albo zamilkną na wieki. To się dzieje w mikronacjach i dzięki temu mikronacje zdechną szybciej niż Wam się zdaje.

      Usuń
  3. Drogi Panie!

    Nie sprzeciwiam się wyrażania swoich myśli. Uważam, że każdy może, a nawet powinien wypowiadać się na tematy, które go interesują i na które ma indywidualne zdanie, ale nie obrażając przy tym innych.

    To, co Pan napisał na Forum Sarmacji, cóż, nie mnie oceniać, ale widać mogło kogoś dotknąć. Zawsze mógł to Pan wyrazić w inny sposób. Ponoć w naszej mowie mamy mnóstwo synonimów...

    "Zresztą nie dziwię się, że tak podchodzi się do ludzi w mikronacjach skoro w polskich szkołach istnieje bez żadnego wątpienia ohydny socjalizm, gdzie na piedestałach stawia się ludzi "naj", a reszta to swołocz, która ma się cieszyć, że skończyli szkołę."

    Czyżby chciał Pan równości? :) Równość to socjalistyczny mit, który nie istnieje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Już naprawdę nie rozumiem takiego podejścia do sprawy, gdzie propagujecie pewną wolność wypowiadania się na dany temat pod warunkiem, że się kogoś nie obraża. Ludzie nie będą się wypowiadać wiedząc, że mają nad sobą imbecyla, który może w każdej chwili ocenzurować (w świecie mikronacji znaczy usunąć lub zaingerować w treść) ich wypowiedź. Proszę zapoznać się z dosyć świeżą publikacją wybitnego psychologa Philipa Zimbardo "Efekt Lucyfera", aby się dowiedzieć dlaczego zupełnie normalni i kulturalni ludzie stają się bezwzględnymi drapieżcami zdolnymi do wszystkiego.

    Sam Pan mi mówi, że mógłbym użyć innych słów, aby kogoś nie urazić, bo język polski ma w sobie mnóstwo synonimów, czyli chce Pan, abym mówił według jakiegoś schematu, który przez pewną większość jest uważany za najwłaściwszy, a inny nie może zostać użyty, bo nie jest aprobowany przez daną społeczność, co prowadzi do eliminacji różnorodności wypowiedzi, a tym samym zostaje ustanowiony jednolity sposób wypowiadania się tj. albo popieramy albo zamykamy buźki i idziemy spać.

    Pan nie zrozumiał mojej myśli odnoszącej się do polskich szkół. Ludzie, którzy się wzorowo podporządkowali regułom gry są tymi najlepszymi i wychwalanymi pod niebiosa, a Ci co są przeciętnymi graczami są potencjalnie tymi gorszymi, bo się nie podporządkowali. Owy schemat jest bardzo widoczny w mikronacjach, co pozwala mi stwierdzić fakt, że Szanowni Państwo w polskich mikronacjach wyznają zasady propagowane przez Pana Adofla Hitlera, który bez żadnego wątpienia dążył do społeczności jednolitej i silnej przepełnionej aryjską rasą mogącą się poszczycić najlepszymi umiejętnościami, cechami charakteru, a nawet wyglądu. Proszę odróżniać socjalizm wyznawany przez Hitlera i przez Stalina, bo te dwa odłamy socjalizmu wyznawane przez tych Panów znacząco się od siebie różnią i w mikronacjach, co gorsza, oba te rodzaje się przecierają prowadząc tym samym do śmierci mikronacji.

    Różnorodność w mikronacjach musi istnieć, ale nie można dopuszczać równości postrzegania pewnych faktów, bo się zostanie zbiczowanym przez pewną grupkę mikronejczyków, którzy są zakochani w socjalizmie. Nie można stosować zasad, że trzeba być kimś, aby móc coś powiedzieć czy móc o coś poprosić. OPM takie zasady stosowało, Sarmacja i inne kraje pod te monstrum podpięte także wyznają te zasady, więc proszę mi wybaczyć, ale do takich zasad moja osoba nie będzie miała żadnego szacunku i będzie tym gardzić nawet najcięższymi słowami czy czynami.

    W polskich szkołach także wyznaje się zasadę, że z pewnego faktu A musi ZAWSZE wynikać fakt B. Ja się sprzeciwiam takiemu myśleniu i może dlatego zostałem zepchnięty na przysłowiowy margines, z czego się bardzo cieszę.

    Zatem radzę Szanownemu Panu określać dokładnie, czego ma dana równość dotyczyć, a nie powiedzieć równość i każdy ma się domyślać o co Panu może chodzić.

    OdpowiedzUsuń