piątek, 26 kwietnia 2013

Przeobrażona opeemowska propaganda


To jest niebywałe, jak szybko ludzkie myślenie potrafi się zmienić. To jest niebywałe, jak większość mikroświata przestała widzieć w OPM pewne bóstwo nadające pewien prestiż państwom członkowskim. To jest niebywałe, jak przejrzeli na oczy dopiero po upadku danej instytucji. Wzory z historii współczesnej uwielbiają się powtarzać.

Wymyślili idioci kryzys, który sami spowodowali i teraz zarażają tą propagandą innych. Nazywają mikronacje pewną niszą, która musi (bądź nie musi) upaść, bo nie ma wystarczająco dużego poparcia. Dążą do milionowego poparcia w ludziach. Chcą być od razu imperiami, które pozwolą im się poczuć jak wielcy panowie tego mikroświatka. A tu się okazuje, że zdychają od swej własnej propagandy i wlatują bez opamiętania do dołu przepełnionego gnojem. Wymarzą się nim nawzajem i będą stanowili obraz swego debilizmu.

Żaden z propagatorów OPM nie zauważa faktu, że stanowili organ destrukcyjno-edukacyjny. Żaden nie wierzył w to, co pisał niegdyś na forach opeemowskich. Pisali te wszystkie bzdury w OPM tylko po to, aby się przypodobać odgórnym władzom OPMu. Pokazać całemu światu jakimi to oni są podporządkowanymi i bezmyślnymi pachołkami, którzy umieją działać zgodnie z linią organizacji, którą chrzcili jak swe nowonarodzone dziecię. Pokazywali całemu światu jedyną drogę, po której mikronacje powinny kroczyć strzelając sobie tym samym w kolano.

Żaden przedstawiciel OPMu nie rozumiał czym jest konwencjonalizm i co to oznacza dla mikroświata, który miał się przecież opierać na wyobraźni mieszkańców. Zaprzeczali podstawowej zasadzie, że wyobraźni nie wolno normować, a tym samym ograniczać. Sami swoimi chorymi zasadami zaprowadzili świat mikronacji na cmentarz i pogrzebali go żywcem. Teraz się zastanawiają dlaczego jest taki kryzys. Niejaki Marcel Hans jest mistrzem w wyciąganiu absurdalnych wniosków, ale czego można się spodziewać po socjalistach zamieszkałych na trizondalskiej ziemi. Niejaka Karolina von Lichtenstein wciąż powtarza te urojone bzdury, że OPM upadło z powodu braku aktywności i nikłego zainteresowania polityką zagraniczną wśród członków OPM. W ogóle nie chce przyjąć do wiadomości, że władze opeemu stosowały rygorystyczny system wypowiadania się na terenie owej Organizacji i nawet przyjmowali projekty konwencji bez żadnego zastanowienia się, do czego może to doprowadzić. Ponadto, na terenie OPMu zrodziła się masa sprzeczności, bo członkom tej organizacji, tak samo jak tym imbecylom z polskiego i europejskiego parlamentu, nie chciało się czytać ze zrozumieniem tego nad czym urządzali sobie głosowania. To była istna hucpa polityczna pod dyktando sarmackich i surmeńskich władz państwowych czy też nawet lokalnych. Skurwiele z Teutonii byli nawet zdolni do włamania się na konto popularnego komunikatora (Gadu-Gadu) jednego z członków tej organizacji, aby go uciszyć i skompromitować na arenie międzynarodowej fałszując jego wypowiedzi. Do takich skurwysyństw był między innymi zdolny Pan Kryspin von Lichtenstein wraz z Panem Michaelem von Lichtensteinem. Niejaki Pan Jaskoviakus, znany pod pseudonimem „Jasiek” również brał udział w różnych przekrętach politycznych w sferze OPM i dzisiaj sobie chodzi po ziemi mikronacyjnej jak gdyby nigdy nic nie zrobił. Ohydny komuch Kosiciński, który usuwał wypowiedzi dla niego i tej całej organizacji niewygodne. Byli zdolni po prostu do wszystkiego, aby utrzymać renomę tej organizacji za wszelką cenę.

Opłotowanie wokół tej organizacji było tak wysokie, że nawet helikopterem nie można było tam wlecieć. Trzymano w korycie świnie przymusowo, nawet te, które dawno zdechły. Reanimowano trupy przez ponad 3 miesiące, co jest wystarczającym dowodem, żeby powiedzieć, że tam siedzieli totalni idioci niezrównoważeni psychicznie, więc na końcu musieli sobie strzelili kulkę w łepetynkę. Nie mieli innego wyjścia. Na leczenie po prostu było za późno.

Kończąc mój wywód, to chciałem podkreślić, że skompromitowali się Ci, co ten system tam stworzyli, a dzisiaj wymyślają jakieś urojone kryzysy naszpikowane takimi absurdami, że aż głowa mała.

Autor: Skompromitowany Herezjasz

15 komentarzy:

  1. http://i.wp.pl/a/f/jpeg/27812/fakt_artykuly_550.jpeg

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja to zawsze OPM omijałem szerokim łukiem :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, że Talerze i Tocze pozostawali obojętni na to, co się tam działo. Szkoda, że Pan, Panie Talerzu, wraz ze swym przyjacielem, Toczą, zaczęli wyznawać zasady opeemowaskie nie będąc w ogóle członkiem tejże Organizacji.

      To jest bardzo ciekawe, że niektórzy w ogóle nie przynależeli i rzekomo omijali szerokim łukiem tą organizację, ale zasady głoszone przez te ustrojstwo jakoś dziwnym trafem akceptowali pod wpływem większości będącej na forum.mikronacje, która przecież do tej organizacji przynależała. Zatem wzajemnie się uczyliście jak należy postępować w takim i takim przypadku, aż stworzyliście system oparty na bodźcach i reakcjach tj. zachowywaliście się jak wygłodzone pieski, które odpowiednio reagują na określony bodziec.

      Dzisiaj się cieszę, że te wygłodzone kejtry zdechną. :)

      Usuń
  3. Cóż to za absurdalne wnioski znów wyciągnąłem? :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Między innymi te, które Jaśnie Pan wyrył w jednej z zagranicznych gazet.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale co jest w nich absurdalnego?
      Moja wypowiedź to były 4 zdania:

      1. "To raczej OPM padło z powodu kryzysu wewnętrznego i zewnętrznego." - no nieaktywność wewnętrzna, brak dyplomacji z prawdziwego zdarzenia, w tym upatruje min. przyczyny upadku organizacji.

      2. "Sama organizacja miała zerowy wpływ na cokolwiek."
      - obserwuję trochę państwa wirtualne i nie widziałem aby jakiekolwiek państwo działało pod dyktando OPM.

      3. "Kryzys na Kontynencie Wschodnim z roku 2008 nie ma nic wspólnego z rozpadem OPM (obecnym)."
      - sam byłem świadkiem tamtych wydarzeń, to pamiętam i wiem.

      4. "Chodziło raczej o odejście z OPM kilku państw, które założyły WPW by później jednak wrócić do OPM."
      - po kryzysie na KW kilka państw utworzyło WPW i odeszło od OPM. Później do OPM te państwa wróciły. To fakty, a nie opinia.

      Usuń
    2. Panie Hans, wystarczyły mi 3 zdania.

      1) Trzeba być idiotą, aby oczekiwać jakiejkolwiek aktywności od trupów (całkiem sporej ilości państw - ok. 5), które już dawno nie spełniały warunków członkowskich. Pomijam już fakt, że te nieruchliwe nieroby decydowały o tym, czy kraj o większym współczynniku aktywności ma wejść do Organizacji czy też nie. Władze OPMu czekały ponad pół roku na przywrócenie akcji serca u trupów, a potem im się znudziło czekanie i stchórzyli nie robiąc nic. Bali się nadwyrężyć stosunków z danymi krajami. Ponad 5 krajów w tym OPM Wam gniło i doprowadziliście do tego, że one zepsuły pozostałe. Pana absurdalna argumentacja w tym punkcie polega na tym, że ma Pan pretensje o pewną nieaktywność wewnątrz organizacji, a sam bał się Pan jako członek tejże organizacji wystąpić przeciwko ponad pięciu nieaktywnym członkom tejże organizacji. Wszyscy doskonale wiedzieli o powszechnej praktyce przez nie stosowanych, że się pojawiali tylko, aby zagłosować, a tak to ich nie było. Byli zwykłymi ustawionymi graczami, którzy mieli głosować tak jak im stosunki z danymi krajami pozwalały. Zatem, tak naprawdę to aktywność w OPM była tłumiona do tego stopnia, że teraz Szanowny Pan powtarza te brednie o wewnętrznej nieaktywności. Główne głosy w tej plugawej organizacji należały do tylko 3 krajów, a jak się zagłosowało przeciwko tym trzem, to wówczas wszystko zdychało.

      2) Proszę wybaczyć, ale najwyraźniej patrzył Pan na to, co nie miał. Sama organizacja miała wpływ na postrzeganie mikroświata przez mikronacjonalistów. To ona dyktowała zasady jak należy patrzeć na mikronacje. To ona mówiła jak należy się wypowiadać, nawet co należy mówić, aby nie zostać źle odebranym. To ona dyktowała, kogo uznajemy, a kogo nie, kto ma prawo żyć, a kto nie. To, że nie widział Pan tego poprzez jakieś specjalne konwencje uchwalone w tym gmachu, to nie znaczy, że wpływ tej Organizacji na świat mikronacji był znikomy czy tam zerowy. Wpływ tej Organizacji na świat mikronacji był bardzo duży, tylko członkowie tej organizacji byli zbyt bardzo zamroczeni tymi chorymi zasadami, które wyznawali.

      4) To, że ktoś wchodzi do sklepu, a potem z niego wychodzi i znowu do niego wraca znaczy, że ten sklep ma upaść? Co Pan za brednie opowiada. OPM był betonem, w którym nie można było działać, bo każdy ruch był usankcjonowany jakimś przepisem czy chorymi założeniami, z którymi zgadzać się było trzeba... Dlaczego Pan nie wspomni o konkurencyjnej organizacji dla OPM utworzonej przez młode państwa, które robiły w swojej organizacji znacznie więcej niż te zaramolałe staruchy w OPM?

      Musi być pewien ruch, bo to stwarza przecież tą aktywność, o którą Wam chodzi, ale OPM uznawał ruch za coś niedopuszczalnego...

      Mam nadzieję, że zauważy Pan absurd w swych wypowiedziach po tym, co Panu powiedziałem. :)

      Usuń
    3. Ad.1 Ależ ja nie mam żadnych pretensji, ja w ogóle nie oceniałem sytuacji w OPM ani jej upadku jako złego/dobrego. Więcej Pan wyczytał niż tam napisane. Niedobrze.

      Ad.2 W takim razie pozostaje mi prosić Pana o udowodnienie tezy. Jaka konwencja jak wpływała? W jaki sposób dyktowano, "co należy mówić" i "w jaki sposób"? I może jakich państw to dotyczy konkretnie?

      Ad.4 Ale czy ja napisałem, że OPM z tego powodu upadło, że powstała WPW? To jakieś nieporozumienie! Napisałem jedynie, że kilka państw z OPM wystąpiło, a później do niej wróciło. To całe WPW (nie wiem, czy tę organizację ma Pan na myśli) powstało między innymi "dzięki" (lub "przez") wydarzenia na Kontynencie Wschodnim (były też inne powody, ale nie są one związane z sierpnie 2008).

      Ja nie pisałem żadnego artykułu, a jedynie 4 zdania, z których 2 dotyczą stricte historii sprzed dobrych 5 lat. Pan natomiast zarzuca mi rzeczy, których nie tylko nie napisałem, ale nawet nie pomyślałem. Mało tego ma Pan do mnie pretensje, że o kimś nie wspomniałem w moim komentarzu dotyczącym wydarzenia historycznego... A w tamtym komentarzu chodziło mi jedynie o fakt, że autor tamtego artykułu pomylił fakty i poprzekręcał tak, że wyszło, iż do kryzysu w OPM i w v-świecie przyczyniły się wydarzenia na Kontynencie Wschodnim. To oczywista nieprawda, ale nie zakładam by autor kierował się złą wolą, raczej niewiedzą, stąd mój komentarz. Panowie natomiast doszukują się w tamtej wypowiedzi nie tyle drugiego, co ósmego dna :)

      Usuń
    4. "Ad.1 Ależ ja nie mam żadnych pretensji, ja w ogóle nie oceniałem sytuacji w OPM ani jej upadku jako złego/dobrego. Więcej Pan wyczytał niż tam napisane. Niedobrze."

      Szanowny Panie Hans,

      Przecież Pan powiedział, że upadek OPM był spowodowany tym i tym, a to co Pan podał to ma raczej wydźwięk negatywny, więc proszę opinii publicznej nie mydlić oczu, że Pan nic niczego. Powiedział Pan dlaczego OPM upadło wg Pana, a ja to obaliłem, bo ta Wasza opeemowska propaganda o nieaktywności wcale do mnie nie trafia i uważam ją za wysoce zakłamaną. Poza tym, napisałem, co o Pańskiej wypowiedzi sądzę i nie muszę opierać się tylko na tym, co Pan tam napisał, ale też na tym, co Pan wyprawiał w OPM.

      "Ad.2 W takim razie pozostaje mi prosić Pana o udowodnienie tezy. Jaka konwencja jak wpływała? W jaki sposób dyktowano, "co należy mówić" i "w jaki sposób"? I może jakich państw to dotyczy konkretnie?"

      To jest bardzo ciekawe, że najbardziej ubabrani w gównie potrzebują dowodów. Pan chyba raczy żartować z tymi pytaniami do mnie. Przecież na terenie OPMu panował taki sam dyktat, jeżeli chodzi o to, co się mówi jak na forum.mikronacje. Nie wolno było krytykować błędnych założeń tej organizacji np. bezczelne wpieprzanie się w sprawy wewnętrzne mikronacji. Wszelaka opozycja została z OPM wymyta i to jest powód dlaczego mogę twierdzić, że wpływano jak kto ma mówić i co ma mówić. Wystarczyło się wychylić znacząco od głównej linii organizacji, aby zostać z niej wypieprzonym. Pan i Pański kraj za grosz nie wie o czym mówię, bo Wasz kraj aż się szczycił z przynależności do OPM, szydzono też z tych, co nie przynależą i/lub z tych, których wydalono. Uznawano ich za gorszych - dokładnie tak samo jak Adolf Hitler Żydów.
      Wszystkie kraje, które były członkami tejże Organizacji są winne upadkowi OPM i degeneracji mikroświata. Degeneracja następowała poprzez to, jak żeście się zwracali do nowych państw i co od nich wymagaliście na starcie. Od niemowlaków wymagaliście tego, aby mówiły piękną polszczyzną, aby robili strony internetowe jakby skończyli 5 lat studiów informatyczno-programistycznych... Przecież dokładnie taka mowa była używana w OPM i rozniosła się poza granice tego monstrum, a Pan mi mówi, abym Panu to udowadniał? Pan chyba kpi sobie ze mnie.

      "Napisałem jedynie, że kilka państw z OPM wystąpiło, a później do niej wróciło."

      No i co z tego ma wynikać, bo nie bardzo Pana rozumiem...

      "Pan natomiast zarzuca mi rzeczy, których nie tylko nie napisałem, ale nawet nie pomyślałem."

      Czy Pan naprawdę sądzi, że się opieram tylko na tym, co Pan napisał w surmeńskiej gazecie? Pan myśli, że nie pamiętam tego, co wypisywał Pan na terenie OPM i komu lizał Pan dupsko, aby Wasz kraj coś tam ugrał? Ważne jest to, co Pan robił razem z tą opeemowską zgrają, a dzisiaj wszyscy, co wówczas aktywnie działali na niekorzyść mikroświata są po prostu czyści i nie mają sobie nic do zarzucenia. Zasrane niewiniątka, ale do narzekania pierwsi.

      Panie, OPM i ludzie tam działający mają w sobie tyle poziomów dna, że tego nie da się ująć w słowa. Niektórym po prostu by się przydała piąta klepka, a szczególnym delikwentom mordobicie. :)

      Usuń
    5. Mam tylko nadzieję, że nie pójdę do v-piekła :D

      Usuń
    6. V-piekło przyjdzie samo do opeemowców i wszyscy razem zjarają się na jednym ruszcie. :)

      Usuń
  5. Karolina von Lichtenstein27 kwietnia 2013 23:28

    "Niejaka Karolina von Lichtenstein wciąż powtarza te urojone bzdury, że OPM upadło z powodu braku aktywności i nikłego zainteresowania polityką zagraniczną wśród członków OPM."

    Jak mniemam, chodzi o mój niedawny komentarz pod którymś tam artykułem. To był tak naprawdę skrócony komentarz, odnoszący się do twierdzenia autora, jakoby kryzys słomagromski wywołał upadek OPM, więc jest to trochę wyrwane z kontekstu.

    Podtrzymuję jednak swoje stanowisko, że OPM upadło z powodu braku aktywności. Aktywności delegatów. Także, uzupełniając, z powodu braku pomysłu na organizację. Kiedyś misje pokojowe teoretycznie były potrzebne - bywały różne nieciekawe sytuacje, np. w Elderlandzie. Ale mikroświat tych misji przestał potrzebować.

    Konwencje? Nie wszystkie weszły w życie, np. ta dotycząca tytułów naukowych. Autor pisze: "przyjmowali projekty konwencji bez żadnego zastanowienia się, do czego może to doprowadzić.", a mnie się wydaje, że właśnie sporo z nich nie doprowadziło do niczego.

    Ale znamienne jest to, że autor nazywa ludzi imbecylami, nie rozwijając nawet swoich argumentów. Po cóż pisać, jakie to konkretnie przepisy w OPM były sprzeczne, skoro można po prostu walnąć jakieś hasełko propagandowe?

    "Do takich skurwysyństw był między innymi zdolny Pan Kryspin von Lichtenstein wraz z Panem Michaelem von Lichtensteinem."
    Czy autor ma jakieś dowody na to? Nie sądzę, aby głoszenie tego typu twierdzeń bez poparcia dowodów było słuszne.

    "Sami swoimi chorymi zasadami zaprowadzili świat mikronacji na cmentarz i pogrzebali go żywcem." - proszę o rozwinięcie tego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Podtrzymuję jednak swoje stanowisko, że OPM upadło z powodu braku aktywności. Aktywności delegatów. Także, uzupełniając, z powodu braku pomysłu na organizację. Kiedyś misje pokojowe teoretycznie były potrzebne - bywały różne nieciekawe sytuacje, np. w Elderlandzie. Ale mikroświat tych misji przestał potrzebować."

      Szanowna Pani raczy nie zauważać kardynalnego błędu opeemowców. Mianowicie, tak przywiązywać się do kaloryferów, to tylko oni potrafili. Linkę metrową do szyji sobie przywiązali i sięgali tylko do miejsc czy do spraw, w których linka ich nie ograniczała. Kiedy tak sterczeli jak psy niekarmione od dłuższego czasu przy tym kaloryferze, który ich grzał i grzał, nagle ich powieki zaczęły się zamykać i poszli chrapać. Jak już usnęli, to w międzyczasie im władze OPM zmienili, co chwile im coś innego do żarcia podsuwali, a Ci obudziwszy się z letargu nie wiedzieli o co chodzi i poszli spać dalej. Niech mi Pani wierzy, ale propozycje płynące z OPMu były tak paranoidalne, że nikt normalny nie chciał tego czytać. No chyba, że ten Francuzik(?) de Brolle wraz z tymi dwoma czerwonymi. Na końcu tak niefortunnie się w śnie obrócili na pleckach, że się przypadkowo powiesili na linkach, które ówcześnie sobie na szyjki założyli. Absolutnie wszystkie władze OPMu zwlekały z wypieprzaniem na zbity pysk nieaktywnych członków zwyczajnych, co sprawiło, że niektóre projekty w ogóle nie weszły w życie przez tych truposzy, ale jak przylazł ktoś nowy do organizacji to się te ciemne masy budziły i zaczęło się debatowanie, czy wręczyć szarfę z napisem członek jakiś tam OPM, czy też nie. Pomijam już fakt, trzymania w OPM tych świętych krów, które były ponad każdym prawem. Było takie czterokrotne mu mu mu mu w OPM, że aż wszystkich zmuliło. :)

      "Konwencje? Nie wszystkie weszły w życie, np. ta dotycząca tytułów naukowych."

      Weszła zaocznie w krajach, które miały w tym interes. Zresztą, nie rozumiem, co Organizację mającą zrzeszać mikropaństwa w pewną jedność, a zarazem różnorodność obchodził fakt dotyczący tytułów naukowych w mikroświecie?

      Szanowna Pani, wystarczyła tylko jedna zasada, która zawsze mną wstrząsała i przedstawię ją na drastycznym przykładzie. Tamtejsza plugawa organizacja rościła sobie prawo do tego, jak długo dana matka ma nosić swoje dziecko w brzuchu, aby mogła je urodzić i uznać za człowieka...To jest niebywałe, jak w ogóle można łamać wszelakie kardynalne zasady o kreacjonizmie, kreatywności oraz o wyobraźni. Ci skurwiele tam zasiadający to robili i o dziwo robi się to do dzisiaj.

      "Ale znamienne jest to, że autor nazywa ludzi imbecylami, nie rozwijając nawet swoich argumentów. Po cóż pisać, jakie to konkretnie przepisy w OPM były sprzeczne, skoro można po prostu walnąć jakieś hasełko propagandowe?"

      Proszę wybaczyć, ale ludzi na wysokich stanowiskach decydujących o mojej przyszłości, którzy nie rozumieją i/lub nie czytają tego, co dostają pod ryj, a potem to wprowadzają w życie, bo mają w tym interes nazywam bardzo różnie, a imbecyl to jedno z łagodniejszych określeń na tych skurwysynów.:) OPM była instytucją kreującą przyszłość mikronacji i ustaliła takie określenia, prawa, normy itd., że pomimo jej upadku one nadal obowiązują w umysłach niektórych imbecyli chadzających po polach mikroświata.

      "Czy autor ma jakieś dowody na to? Nie sądzę, aby głoszenie tego typu twierdzeń bez poparcia dowodów było słuszne."

      Święte krowy usuwają dowody zbrodni i zawsze są niewinne. Ród, w którym Jaśnie Pani się znalazła jest w tym doskonały. Zresztą Pani poczynania na ziemiach sarmackich są tego doskonałym przykładem.
      A pozostałości tych skurwysyństw w OPMie może Pani sobie poszukać w czeluściach tej organizacji. Poza tym, nie zdziwię się, jeżeli ta zgraja komuchów tego nie usunęła.

      Usuń
  6. Poziom artykułu dość średni, ani to nowe wiadomości, ani nic nowego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma Pan rację. Same stare śmierdzące skarpety. :)

      Usuń