niedziela, 26 maja 2013

Ruch antyinwektywowy

Władza trizondalska to naprawdę ciekawy obiekt badawczy, który ostatnimi czasy słynie z zabawiania obserwatorów tamtejszej sceny politycznej. Są niczym rybki lgnące do rzuconego pokarmu.

Jak Państwo wiedzą, w Trizondalu toczy się proces wobec mnie za używanie wulgarnych słów w spokojnych dyskusjach. Liczba użytych przeze mnie słów wulgarnych wynosiła trzy, co umożliwia tamtejszej władzy postawienie mnie w stan oskarżenia na podstawie art. 26 ich Kodeksu Karnego, który brzmi następująco:

Art.26 [Wulgaryzmy]
Kto kilkukrotnie w jednej wypowiedzi użyje słowa powszechnie uznanego za wulgaryzm, a uczyni to jedynie w spokojnej dyskusji podlega karze ograniczenia wolności;

Dopiero pod koniec mego procesu niejaki Pan Marcin Sokołowicz postanowił wnieść poprawkę do owego przepisu proponując poniższy zapis:

Art.26 [Wulgaryzmy]
Kto w jednej wypowiedzi użyje słowa powszechnie uznanego za wulgaryzm, nie poddając go wcześniejszej autocenzurze, w postaci zastąpienia asteryskiem co najmniej jednej litery tego słowa, podlega karze ograniczenia wolności;
Stwierdzając, że poprzednie brzmienie artykułu jest nieprecyzyjne. Następnie po krótkiej rozmowie z Hansem, Sokołowicz proponuje, aby wypowiedzi przebywających na terenie ich kraju przestrzegały limitu słów wulgarnych. Proponowany przez niego limit to trzy wulgaryzmy w jednej wypowiedzi. Przekroczenie owego limitu przez danego delikwenta/delikwentkę służyłoby tym, że można by go postawić w stan oskarżenia.

Potem Marcel Hans chwali się niebywałą umiejętnością dydaktyczną i tłumaczy Sokołowiczowi jak należy rozumieć słowo "kilkukrotnie" występujące w pierwotnym brzmieniu art. 26 KK:

[..]ale kilkukrotnie to więcej niż jeden, bo musi się powtórzyć.
Dzisiaj Marcel Hans postanowił przedstawić swoją wersję art. 26, na którą Marcin Sokołowicz oczywiście się zgodził, a brzmi ona w następujący sposób:

Kto w jednej wypowiedzi użyje słowa powszechnie uznanego za wulgaryzm, nie zastępując asteryskiem co najmniej jednej litery tego słowa, podlega karze ograniczenia wolności; W przypadku, gdy osoba dopuszcza się czynu zabronionego opisanego wyżej wielokrotnie, wówczas dopuszcza się przeprowadzenie jednego procesu dla wszystkich wskazanych wypowiedzi zawierających słowa wulgarne, a kara za czyn zabroniony powinna być jedna.
Ostatecznie mogą Szanowni Państwo przekląć na terenie Trizondalu tylko z minimum jedną gwiazdką w kurwie*, ale powtarzalność kurew wygwiazdkowanych puszczonych w wypowiedziach ujętych w posty nienastępujące po sobie jest już powodem, dla którego mogą być Państwo postawieni w stan oskarżenia.

Dlatego uważajcie co mówicie, bo Trizondal patrzy.

*słowo "kurwa" ujęte w tym artykule stanowi zamiennik dla słowa wulgaryzm

8 komentarzy:

  1. Jeszcze trochę i Ingagacje będziemy mogli traktować jako dziennik wydarzeń z Trizondalu. Może to się okazać pomocne gdybyśmy wraz z upływem czasu zapomnieli pewnych wydarzeń. Serdecznie dziękujemy. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Z pamięcią to Trizondal ma najwięcej problemów. Poza tym, artykuł ma znamiona prześmiewcze. :)

    Niech Wam dureń w postach wynagrodzi!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trizondal cierpi na syfa Sokoła i jego funfelka Hansa :/
    (-) Prorok

    OdpowiedzUsuń
  4. Trizondalczykom przekazuję wyrazy współczucia. Moi drodzy, niczym nie zasłużyliście sobie na to, by być pożywką dla trolla. W takich chwilach wszyscy jesteśmy Trizondalczykami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też im współczuję tylko z innego powodu niż Szanowny Pan.

      Oczywiście, że zasłużyli na to, aby o nich napisać. Oczywiście moje podróże po mikroświecie nie skończą się tylko na Trizondalu, więc proszę się mnie także spodziewać w kraju, który Pan reprezentuje. Poza tym, oni nie są tacy drodzy, to są zwykłe tanie dranie. :)

      Z łaski swojej niech Pan nie pieprzy, że wszyscy są z Trizondalczykami, bo ja z nimi nie jestem. :)

      Usuń
  5. A kiedy coś o Victorii się pojawi? :d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak zaczniecie w niej działać, a nie przepowiadać sobie wzajemnie pogodę. :)

      Usuń