poniedziałek, 17 czerwca 2013

Arrivederci, ho capito!

Nigdy się nie spodziewałem tego, że posiadanie odmiennej opinii na dany temat będzie świadczyło o tym, że ktoś stracił kontakt z rzeczywistością. Niestety, ale socjaliści umorusani w pewnej wspólnocie mikronacyjnej są zmuszeni do utrzymania jednego modelu opinii. Nawet najmniejsze odchylenie się od głównego nurtu pojmowania rzeczywistości mikronacyjnej stanowi o zatraceniu v-rzeczywistości tego, kto raczył taką opinię wydać. Oprócz tego, posiadanie innego zdania na temat tego, co się dzieje w mikroświecie wskazuje na fakt, że dana osoba nie ma życia realnego. Dla mnie to jest tak nieprawdopodobne, absurdalne i zakłamane postrzeganie rzeczywistości, że aż się to w głowie nie mieści, ale socjalistów jakoś nigdy nie rozumiałem i nigdy nie zrozumiem, bo to co próbują wszystkim wmawiać, aby za wszelką cenę wyszło na ich jest po prostu obrzydliwe. Specjalnie sięgałem po tak skrajne argumenty, aby sprawdzić jak ta zgraja zareaguje i się okazało, że reagują prawidłowo tj. zakłamują rzeczywistość do tego stopnia, aby czytelnik się nie połapał, że to, co robią jest pewną skrajnością. Wystarczyło polać ich bialutkie poczynania czernią, aby otrzymać szarą rzeczywistość, która jest skrywana za wszelką cenę. Nie jeden rozsądny człowiek zauważa tę skrajność kreowaną przez mikronacjonalistów bez żadnego poważniejszego eksperymentowania i ja się cieszę, że ta Wasza zabawa w mikronacje stanowi dobrze ugruntowaną niszę, bo aż strach pomyśleć, co by było, gdyby było inaczej.

Już ostatni raz mam zamiar przeanalizować to, co napisała sarmacka gazeta "Vzmiany", która jak na sarmackie tendencje trzyma poziom zbliżony do większości mieszkańców zamieszkujących na tamtejszych terenach, czyli bliski zeru.

Czasem w powietrzu unosi się zapach kiełbasy. Taki specyficzny, czasem nawet z sosem czosnkowym, po którym można poczuć, że ktoś przed chwilą grillował. Ale czasem też unosi się taki zapach kiełbasy dający do zrozumienia, że osoba w pobliżu straciła kontakt ze światem, a jedyne co potrafi, to iść do monopolowego po następny napój, utrzymujący osobę w błogiej nieświadomości i własnym świecie.
Naprawdę nie wiem, co jest złego w posiadaniu własnego świata i pojmowaniu go na swój własny sposób. Nie wiem, co jest złego w wydawaniu opinii odbiegających od przeważającej tendencji. Nie wiem, co jest dziwnego w pewnego rodzaju indywidualności. Rozumiem, że ten, kto nie trzyma sztamy z większością jest po prostu jakimś psycholem, który stracił kontakt ze światem? Skoro tak chce większość mikronacyjna, to niech tak będzie, tylko, że fakty są inne, a jak Państwo chcą zakłamywać rzeczywistość do tego stopnia, aby zadziałał paradygmat goebbelsowski, bo tak łatwiej, to Państwa sprawa. Mnie uczono, że kłamstwo ma krótkie nogi i prędzej czy później wyjdzie na jaw. Chcą Państwo kąpać się w swych wygenerowanych kłamstwach, aby przykryć prawdę, to się miziajcie i maziajcie, a ja już Wam po prostu nie będę przeszkadzał i pozwolę Wam kreować ujednolicony świat mikronacji bez mojego odmiennego postrzegania rzeczywistości, bo nawet się nie umiecie uczciwie bronić.

Taki oto zapach kiełbasy od niedawna unosi się na Planecie Mikronacje, mimo że Wurstlandia od dawna (dzięki Wandzie!) nie istnieje i nie zanosi się na jej reaktywację.
Nie martwcie się. Nic już nie powstanie, aby Was zadowolić. Dążycie do ustanowienia jednego świata mikronacji bazującego na jednych zasadach i totalnym podporządkowaniu.

Słowa najczęściej używane w tej gazecie to “socjalizm”, “hitleryzm”, “nazizm”, “faszyści” “komuchy” i “k***y”. Oprócz tego słowotok wulgaryzmów, których by się powstydził nawet najbardziej żżyty ze swoją kulturą Wandejczyk (bo widzicie, Wandejczycy klną jak szewcy, ale przynajmniej robią to z niejaką klasą, nie co drugie słowo i rzadko nazywają ludźmi “k***ami”).
Osobiście nigdy nie użyłem słowa faszysta, bo nigdy nie pisałem o Mussolinim. Zresztą, kogo to obchodzi. Ponadto, nie rozumiem tego porównywania do Wandejczyków... Nigdy w tej gazecie nie napisałem artykułu, w którym wulgaryzmy stanowiły 1/2 bądź 3/4 z całego tekstu. Rozumiem, że używanie kurew z klasą polega na opasaniu ich odpowiednim przymiotnikiem? Wasze zawsze jest bezbłędne, ale jak ktoś nie przynależy do Was, to już jest gorszy. Pamiętajcie, że jest jeszcze wzór odwrotny ustanawiający totalnie inną rzeczywistość, w ktorej prawdopodobnie stalibyście się malutcy.

Wiele jest w prasie mikronacyjnej niepochlebnych wpisów skierowanych przeciw różnym ekscelencjom, wielmożom i innym. Jednak żaden z nich nie otrzymał takiej atencji jak Indagacje. Może dlatego, że tabloid atakuje wszystkich po kolei i w prawie każdym poście przywołuje postać Hitlera, Goebbelsa lub obozy koncentracyjne, wszystko przyrównując do tych person czy rzeczy jakże niezasłużonych dla historii świata.
Oczywiście, że zasłużonych. Powinniście być im wdzięczni, że ustanowili wzorce, dzięki którym postępujecie w mikronacjach. Jesteście ich niezaprzeczalnymi fanami. Zresztą, nie tylko Wy. Argument, że wszystko do nich porównuje jest na poziomie rozpieszczonych dzieciaczków bawiących się na podwórku. Poza tym, nigdy nikogo nie porównałem do Hitlera czy Stalina. Jeżeli ktoś wyznaje zasadę, że przyrównanie do ideologii, którą Ci Panowie wyznawali jest jednoczesnym porównaniem do ich nieskromnych osobistości i zaraz będą tworzyć obozy zagłady zabijając w nich ludzi, to to jest idiotyzm z najwyższej półki. Zresztą, kilka dość ważnych person w mikroświecie już udowodniło, że są skończonymi idiotami pomimo, że się uważają za wielkich mędrców. Tylko zastanawiam się po co Wam to mówię - zdecydowana większość i tak ma zakodowany w swych mózgownicach jeden wzór i po prostu tego nie rozumie.

Tylko dlaczego pod Królewskimi Indagacjami jest tyle komentarzy i tyle osób z zapartym tchem śledzi, kogo nowego obsmarują dzisiaj?
Wiecie, co? Zostawie Wam już ten prasowy monopol, bo po prostu Wasze argumenty już mnie brzydzą. Niech Was śledzą. Niech Was komentują. Niech Was czytają. Przepraszam, że napisałem tyle artykułów. Przepraszam, że użyłem w nich słów, które Was obrażają. Przepraszam, że się nie zgadzacie z tym, co napisałem. Przepraszam Was za to, że pisałem niezgodnie z Waszymi zachciankami. Przepraszam, że Was nie rozpieszczałem. Przepraszam Was za to, że Zanik żyje. Przepraszam Was za moją matkę. Przepraszam Was za mój świat! Życzę Wam wszystkiego dobrego. :)

Na koniec dodam, że owy artykuł jest moim ostatnim w świecie mikronacji i jeszcze dzisiaj złożę rezygnację na ręce Ludwika Bourbona.


Z największym poważaniem
Paweł Zanik

20 komentarzy:

  1. Dzięki redaktorowi Zanikowi KI stała się jedyną gazetą mikronacyjna, która obiła się echem po całym mikroświecie. Żaden inny artykuł w jakimkolwiek medium nie wywołał zainteresowania takiej rzeszy mikronejczyków. Mimo, że artykuły wywoływały głównie skandal, to własnie to pochwycili wszyscy: od nanonacji po stare państwa. Po raz wtóry gratuluję umiejętności redaktorowi Zanikowi i życzę powodzenia w innych płaszczyznach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście. Redaktor "Naszego v-świata" nie może przeboleć, że guru odchodzi. I komu będziemy teraz w dupę wchodzić w swoich naiwnych tekstach? Jak się ma dwa miesiące stażu w mikronacjach, to się opowiada takie głupstwa. Tymczasem w większości państw mikroświata o "KI" nawet nie słyszano. Nie wiem nawet, czy w Sarmacji z 5 osób to widziało.

      Sporo osób tu zaglądało i zostawiało komentarz, bo łatwiej skomentować prostackie wpisy niż artykuł o piłce nożnej, polityce na Nowym Kontynencie czy wyborach kanclerza Agurri. Po prostu tam trzeba mieć coś do powiedzenia i minimalną orientację w temacie. Naprawdę wielkim osiągnięciem jest ściągnięcie tu czytelnika, który zostawia wpis w rodzaju: "spierdalaj w podskokach"? To raczej dowód upadku.

      Na tej samej zasadzie sporo osób czyta "Fakt" (wg wszystkich statystyk dziennik nr 1 w Polsce pod względem czytelnictwa) czy pisma pornograficzne. Oczywiście chodzi tu o pewien rodzaj czytelnika - słabo wyrobionego, prymitywnego, z kompleksami, które uosabiał autor bloga.

      Usuń
    2. Źle mnie zrozumiano :)

      Nie jestem redaktorem żadnej gazety, nawet nie mieszkam w żadnej mikronacji od sporego czasu :) Nie uważam redaktora Zanika za guru, wrażenie na mnie zrobiło jedynie to, że takimi metodami sprowadził tutaj niemalże przedstawiciela każdej mikronacji. 5 osób z Sarmacji? Wystarczy, że jeden sarmata z ukrycia tu się zjawił i zostawił po sobie wpis, ba nawet reklamę. To jest dopiero efekt :)

      Na wszystkich odwiedzających tę stronę zapewne przeważająca większość to przeciwnicy KI. Zanik stosował prostackie metody a mimo to zyskał pewną (anty)popularność, zaszczepił się w świadomości wielu osób. Wywołał efekt zmuszający antyfanów do utworzenia kontrnazwy czy opisywania jego psychiki w innych "mikroświatowych" gazetach. Przez 2miesiące obiegł kilka(naście) mikronacji bez szczególnej promocji, a co by było gdyby pociągnął to przez pół roku, czy rok?

      Nigdy nie byłem poplecznikiem tej osoby, nawet go nie znosiłem na długo zanim pojawił się w osobie Zanika:) Może z 2 artykuły przypadły mi do gustu i to te bez wulgaryzmów. Jedynie zauważam fenomen efektu, przypominający ten z projektu Gr@żyna: http://www.youtube.com/watch?v=xLIqyVsUnuk -gdzie podstawiono wyreżyserowanego trolla internetowego, który zyskał antypopularność wśród milionów polaków, swymi zaściankowymi poglądami.

      Winszuję mu w tym, że dotknął WAS mikronejczyków, do tego stopnia, że skrobnęliście o nim w swojej gazecie, w komentarzu pod artykułem czy w prywatnej wiadomości do kolegi. Nawet nie wysilał się z porównywaniami, a jednak ciągłe nawiązania do neonazistów i prostytutek zostały przedrukowywane, powtarzane czy omawiane na forach publicznych. Zmusił do udania się do admina planety z masową skargą(!).

      Winszuję nad fenomenem i ubolewam nad stanem mikroświata. 1 osoba potrafiła was wprowadzić w stan zdemotywowania bądź w stan determinacji by tylko "zniszczyć" Zanika. Niby coś się w mikroświecie dzieje, ale nic nie zyskało takiej popularności jak anty popularność Królewskich Indagacji :-)

      Usuń
  2. Szkoda, że to Pana ostatni artykuł. W końcu KI teraz stanie się gazetą sztuczną i sztywną. Bez charyzmy i pazura.

    OdpowiedzUsuń
  3. Panie Zanik, pańska rezygnacja jest dla mnie wielkim zaskoczniem i smutkiem. Pańskie poglądy popieram i jako anonimowa, ale życzliwa Panu osoba dam Panu radę: niech Pan się zastanowi, czy na pewno chce Pan niszczyć swój dorobek, odchodzić z jedynej gazety mówiącej prawdę prosto w twarz? To po pierwsze. Po drugie radzę Panu rozpocząć działalność w jakiejś mikronacji, zobaczyć jak to jest czynnie uczestniczyć w życiu państwa i wspierać jego rozwój, mogę Panu zaręczyć, jak wielka jest satysfakcja kiedy widzimy efekty naszej ciężkiej pracy na rzecz państwa i odbieramy zasłużoną zapłatę. W Pańskim przypadku taką mikronacją może być budujące się dopiero Królestwo Wurstlandii, wydaje mi się, że jest Pan związany z tym krajem bo to chyba jedyne miejsce w mikroświecie które mógł Pan nazwać domem. Może Pan teraz spłacić dług jakim było danie Panu możliwości publikacji tekstu na łamach KI i przyczynić się do jego rozwoju. Apeluję do Pana i wielu pewnie jest mojego zdania choć pewnie niektórzy boją się do tego przyznać przed samym sobą: niech Pan nie odchodzi, tylko kontynuuje rozpoczęte dzieło i działa na rzecz wybranej przez siebie Ojczyzny.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyłączam sie do apelu anonimowego Pana.

      Usuń
    2. A może to anonimowa Pani ? Czasem mam wrażenie, że te wszystkie anonimy pisze jedna osoba...

      Usuń
    3. Cudownie, ilu się fanów Zanika znalazło. Oczywiście anonimowych, pisanych przez jedną osobę (Zanika), który najwyraźniej na pożegnanie robi sobie jaja z pogrzebu. Ten sam styl naiwniaka, który wykluł się właśnie z jaja i udaje, że nie wie o co chodzi.

      Redaktor Zanik jako król Markus Vilander nie tylko aktywnie tworzył Królestwo Wurstlandii, ale je nawet bezprzykładnie rozmontował, a gdy po jakimś czasie wrócił do niego pod pseudonimem, doprowadził do skłócenia wszystkich ze wszystkimi. I tyle w temacie "budującego się dopiero Królestwa Wurstlandii".

      Usuń
    4. Po pierwsze, to nie niszczę swego dorobku. Po prostu go zostawiam taki jaki on jest. Jedyne, co mogę zniszczyć, to Wasz świat. Tak naprawdę, to nigdy nie był mój świat i zawsze od niego uciekałem. Nic mnie tak nie raduje, jak coraz mniejsza ilość osób zabawiająca się w mikronacje. Zawsze na ludzi zabawiających się w mikronacje będę patrzył z pewnym dystansem, a na niektórych po prostu z totalnym obrzydzeniem.

      Po drugie, dla mnie mikronacje stanowią grób, na który można bez żadnych skrupułów szczać, aby wokół niego wyrosły same chwasty. Udało mi się dołączyć do tych, co na ten Wasz grób szczają i szczać będą.

      Niech szczaw będzie z Wami, a łopata w ręku przyjaciela!

      Usuń
    5. Czyś pan ocipiał? Czy panu w pół pękł chój? W życiu nie widziałem gorszego deblia. Całe dnie siedzi i obraża innych, wyzywa od najgorszych, od komunistów i hitlerowców. Ten cwel ma pewnie tyle czasu, bo żyje na koszt swojej matki taki rozbestwiony czternastolatek i wysyła bezsensowne teksty nie umiejąc poprzeć ich argumentami. A mikronacji nienawidzi pewnie dlatego, że w większości z nich jest choćby w małym stopniu solidarność, przyjaźń, podstawy kulturalnego zachowania, i przede wszystkim zaangażowania uczestników, czyli rzeczy całkowicie mu obcych.

      Trochę się uniosłem, ale inaczej tego nie można wyrazić.

      Za chwilę zostanę pewnie przez tego dewianta oskarżony o komunizm, nazizm, lewactwo i starocerkiewnosłowiańscy bogowie wiedzą co tylko, ale mam to gdzieś bo on każdym postem tylko się ośmiesza.

      Usuń
    6. Oh jak ja kocham te Wasze wymysły na mój temat. Proszę o więcej.

      Poza tym, gardzę tym Waszym myśleniem opartym na chujach i cipach. Typowe prymitywne bęcwały.

      Zapewniam Ciebie, matołku, że pracuję i mam tyle czasu wolnego ile zechcę, a że Ty musisz zapierdalać jak głupi, to znaczy, że ja też muszę? W ogóle jakim prawem Ty włączasz do swej oszczanej gadki mowę o mojej matce, co? Życie Ci niemiłe?

      O tak, kulturę to Wy macie. Solidarność i przyjaźń też występuje. Dlatego powiedziałem już to kiedyś, że macie siebie i możecie sobie robić w swoich gronach, co tylko chcecie. Oddaję Wam pole. Zasadźcie swe warzywka na swych ugórach i obserwujcie jak pięknie więdną. :)

      Usuń
  4. Wreszcie! Spokój!

    OdpowiedzUsuń
  5. To jeden z klasycznych objawów trollingu. Troll cały czas szumnie zapowiada, że odchodzi, ale potem wraca, rzekomo nie mogąc lekceważyć "setek listów" z błaganiem o powrót wysłanych na jego e-mail. Z takimi ludźmi spokój będzie dopiero wtedy jak ich w realu szlag trafi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W realu to dawno mnie już szlag trafił i niech Pan już się zacznie lepiej martwić o swój kuper, bo nie będę miał żadnej litości dla takich skurwieli jak Pan. :)

      Usuń
    2. Bezczelne cytowanie "ciotki wiki". Żałosne.

      Usuń
    3. A ja się zgadzam z tym annonymusem. Fakt cytowanie wikipedii często jest żałosne, ale w tym wypadku usprawiedliwione.

      Zanik jak masz jakiś problem i mówisz groźby bez pokrycia to powiem co ja bym zrobił w takiej sytuacji. Zaprezentuję to na moim przykładzie bo u mnie już sobie aż nadto nagrabiłeś. Sprawy załatwia się w sposób cywilizowany jak kulturalni ludzie, spotykamy się w wyznaczonym czasie w jakimś charakterystycznym miejscu np. pod Pałacem Kultury, idziemy np. do hali bokserskiej na Żoliborzu i krótki kilko rundowy sparing kick-boxingu ze wszystkimi zasadami i sędzią. Kto wygra dżentelmeńską walkę uznaje się, że miał rację.

      Hobbystycznie ćwiczę boks od 12 lat więc nie musisz się obawiać o moje zdrowie, a ty jak wyzywasz wszystkich wokół też nie możesz być jakimś leszczem co po dwóch sierpowych i jednym prostym woła o pogotowie.

      To jak będzie serdeczny kolego?

      Usuń
    4. Po pierwsze, hobbystyczny bokserku, to nie wyzywam wszystkich wokół, tylko tych, co na to zasługują opierając się na stosownych argumentach, a że Ty nie rozumiesz tego, co piszę, to twój problem. Jeżeli uważasz, pięściarzu, że bronienie swoich racji w sposób cywilizowany polega na daniu komuś w mordę na ringu przed zgrają Twoich koleżków, aby podrasować swe zafajdane ego, to możemy się umówić, ale żebyś się nie zdziwił jak od razu dostaniesz kulkę w łeb.

      Po drugie, zapewniam Ciebie, że możesz mnie złamać 5 razy na tym swoim ringu, zmielić mi ryj na kwaśne jabłko, powybijać wszystkie zęby i sprawić, abym nigdy nie wstał z łóżka, ale wiedz, że swych poglądów nigdy nie zmienię i socjalistycznym ścierwem będę się brzydził do końca swych dni!

      Usuń
  6. Wydaje mi się, że jak niemal każdą osobę w Mikroświecie która coś sobą reprezentuje wyzywa się od komunistów i nazistów to jest to wyzywanie wszystkich wokół, ale oczywiście mogę się mylić. Jeżeli wyrzucanie bluzgów na prawo i lewo jest "stosownym argumentem" to ja jestem święty. Ja to nie ty i nie czuję potrzeby podrasowania mojego ego przed kimkolwiek.

    Z twojej wypowiedzi wnioskuję, że odpowiada ci bardziej elegancka forma starcia, za pomocą broni palnej. Nie mogę odmówić ci racji, ale muszę wiedzieć jakiej broni używasz, jeżeli 1- Glocka albo Beretty ČK (a zapewne tak jest) to radziłbym nie zaczynać z poważnym strzelectwem bo taką procą to sobie co najwyżej samemu sobie krzywdę zrobisz. Jest wiele dobrych wypożyczalni gdzie za niewielką opłatą sprawisz sobie porządnego Dan Wessona, lub jak lubisz kowbojów to nawet Smith&Wessona pięćsetkę. Tylko w tym wypadku tak jak ja powinieneś sobie wyrobić legitymację z ROMBu albo chociaż ze Związku Strzeleckiego.

    Jestem otwarty na propozycje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Panie, jeżeli dla Pana stwierdzenie "niemal każdą osobę" znaczy to samo, co "wszystkich wokół", to na tym etapie mogę już z Panem skończyć jakąkolwiek dyskusję. Poza tym, powtarzam Panu ostatni raz, bo widzę, że z rozumowaniem u Pana jest bardzo na bakier - to, że ktoś coś sobą reprezentuje w mikroświecie jest niczym wobec tego, do czego jest się w stanie posunąć w rzeczywistości wirtualnej. Jeżeli ktoś reprezentuje w rzeczywistości wirtualnej postawy godne komunistów, socjalistów bądź neonazistów, to mam podstawy sądzić i ich porównać do tychże odłamów ideologicznych. Jako, że posiadam bardzo negatywny stosunek do tych odłamów ideologicznych, to nie omieszkam ich także nazywać w dość specyficzny sposób, co oczywiście może im się nie podobać, ale kto powiedział, że cokolwiek, co wypływa z mojej klawiatury ma ich zawsze pieścić.

      Rozumiem, że Pan chce stanąć w obronie tych obrażonych? A może sam Pan należy do tych obrażonych? Jeżeli tak, to niech się Pan przedstawi, bo nie wiem z kim mam do czynienia. Ponadto, wolałbym wiedzieć, kto będzie moim potencjalnym zabójcą. :)

      Poza tym, niech Pan oprze się do ciężkiej cholery na jakiejś konkretnej mojej wypowiedzi, a nie pieprzy Pan jak tzw. większość o jakiś bluzgach rzucanych na prawo i lewo. Zapewniam Pana, że każde słowo w moich artykułach jest solidnie uzasadnione i oparte na faktach, które działy się w konkretnym miejscu w mikroświecie. To jest mój świat przedstawiony, a Pan go może nie rozumieć, nie pojmować, uznawać za coś chorego, oderwanego od rzeczywistości. Osoby tworzące jednolite spojrzenie na wszystko praktycznie nigdy mnie nie zrozumieją i uznają nawet wypowiedź bez przekleństw za obrazę, bo będą traktować wszystko dosłownie!

      Usuń